wtorek, 17 listopada 2015

Szczęście w jadle - zaszczyt w sadle

Wpadły wydry do łasicy,
patrzą, a ta sambę ćwiczy
i przed lustrem się wygina
niczym primabalerina.

- Co za widok – odchudzanie?
- A co zjadłaś na śniadanie?
- Taniec nic tu nie pomoże,
jedz mniej jajek głodomorze.

- A skąd mogą wiedzieć panie,
co dziś jadłam na śniadanie?
Przecież brzuch to nie zwierciadło –
nikt nie pozna co się jadło.

- Nie denerwuj się sąsiadko.
Wprawdzie sierść masz lśniącą, gładką,
lecz sadełka ci przybyło –
całą talię ci zakryło.

Ona w lustro już spogląda,
z każdej strony się ogląda:
tu wałeczek, tam oponka
i nie widać już ogonka.

- Cóż ja biedna zrobić mogę?
Jajkom oprzeć się nie mogę.
Kiedy zajrzę do kurnika,
każde w moim brzuszku znika.

Muszę zadbać o swe ciało,
więcej ćwiczyć, a jeść mało.
Jedna z wyder, mądra głowa,
rzekła – Zapamiętaj słowa:

„Kto pokłada szczęście w jadle,
tego cały zaszczyt w sadle.
Chcesz być zdrów i długo młody,
to mniej jedz – pij dużo wody”.


1 komentarz:

  1. Pouczające i jakże prawdziwe, a przy tym zabawne i na wysokim poziomie! :) Pozdrawiam Autorkę! :)

    OdpowiedzUsuń