że Staś miewa w nosie muchy.
Myślą w piaskownicy dzieci:
-Jak do nosa mucha wleci?
Mucha duża, nosek ciasny,
każde sprawdza nosek własny.
Tylko Stasio, nadąsany,
strzela fochy koło ściany.
Mała Krysia prawie płacze.
- Sama sobie nie zobaczę.
Jak najszybciej popędziła,
by jej mama nos sprawdziła.
W piaskownicy poruszenie,
mamy robią dochodzenie.
Kiedy już się dowiedziały,
to ze śmiechu aż płakały.
- Bez paniki drogie dzieci,
mucha w nosek wam nie wleci.
Tak określa się człowieka,
który gniewa się, narzeka.
Malce niby uwierzyły,
grzeczne nagle się zrobiły,
lecz wciąż Stasia podglądają,
czy gdzieś muchy nie latają.
Dobre, dobre.... hehee!!!! Nawet znam takiego jednego Stasia, co miewa muchy w nosie ;)
OdpowiedzUsuńKolejne świetne, zabawne rymy. :)
OdpowiedzUsuń