wtorek, 16 września 2014

Awantura w jeziorze

Zwołały leszcze zebranie
i wygłosiły kazanie:
- W jeziorze aż kipi woda,
taka panuje niezgoda.

Wybierzmy sobie sędziego,
prawego i rozumnego
i niechaj przemierza wody
i godzi zwaśnione rody.

- Doprawdy, pomysł wspaniały –
odezwał się jazgarz mały –
lecz która z ryb niezawodna,
takiego urzędu godna?

I tu zaczęły się zwady,
bo wszystkie chcą tej posady.
I sumy, i sandacz, i troć,
i karaś, trzy liny i płoć.

Wypłynął szczupak do przodu:
– Ja wam nie sprawię zawodu!
Wybierzcie mnie na sędziego,
bo nie znajdziecie lepszego!

Zgłosiły sprzeciw dwie płocie:
- On łyka narybek w locie!
Na jego widok, jak wiecie,
cierpną nam płetwy na grzbiecie.

Sandacza – wzdręgi się bały,
suma – ukleje nie chciały.
Każdy miał coś do każdego,
każdy ród wybrać chciał swego.

Na pomysł wpadły węgorze,
że sędzią karp zostać może.
Szlachetny jest i moralny,
kandydat wprost idealny.

Karp zerka w lewo i w prawo,
już wszyscy biją mu brawo,
lecz on się wcale nie cieszy,
ten wybór bardzo go peszy.

Do tego, gdy ujrzał z boku
iskierkę w szczupaka oku,
odwrócił się błyskawicznie
i uciekł stamtąd panicznie.

I znów zawrzało w jeziorze,
nie myślą o mediatorze
i nikt już leszczy nie słucha,
od nowa kłótnia wybucha.

Znów doszło do szarpaniny.
Szczupaka kąsają liny,
rzucił się sandacz na trocie,
lecz te ukryły się w grocie.

Spór chciały łagodzić leszcze,
lecz słowa nie rzekły jeszcze,
a już się sum na nie dąsa
i wściekle podkręca wąsa.

Wpadł karaś pomiędzy płocie,
lecz nie dał rady tej flocie,
wycofał się więc z pośpiechu,
wywołał tym salwę śmiechu.

Z daleka karp obserwuje,
jak lin się z leszczem mocuje,
a woda wokół się pieni -
natury ryb nic nie zmieni.

Ludzie od lat powiadają,
że ryby głosu nie mają.
Oj, wielce by się zdziwili,
gdyby tu byli w tej chwili.


2 komentarze:

  1. Świetny wiersz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli ktoś chciałby na temat gatunków ryb dowiedzieć się nieco, to myślę, że z tego wiersza całkiem sporo może zaczerpnąć. :) A poza tym, a raczej przede wszystkim, bardzo ciekawy wierszyk, którego obrazy widzę w wyobraźni, gdy go czytam, jak zresztą w przypadku pozostałych rymowanek autorstwa Pani Blogerki. ;)

    OdpowiedzUsuń