do nieba prawie sięgają,
zielonymi czuprynami
chmury drapią i czochrają.
Cienkie, grube, młode, stare,
konarami w łapki grają,
kiedy wiatr je chce tarmosić,
żołędziami weń rzucają.
Może głodne jakieś zwierzę?
Może ktoś pokoju szuka?
Coś przekąsić - żaden problem,
znaleźć dziuplę - żadna sztuka.
Wśród listowia ptasie trele,
w dziuplach ciągła krzątanina,
a na ściółce, wśród korzeni,
dzik z rodziną trufle wcina.
Dobrze żyje się w dąbrowie,
wszystkim służy ta wspólnota.
Drzewa mają towarzystwo,
a zwierzęta żyłę złota.
a zwierzęta żyłę złota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz