kaczki siedziały
i wszystkich wokół
obgadywały.
- Ależ ta czapla
jest całkiem siwa!
- A tamten łabędź
wciąż głową kiwa.
- Popatrzcie siostry
na tego nura,
jaka u niego
mina ponura.
- A ta gromada
wróbli krzykaczy?
- Przecież to męka
dla uszu kaczych.
Wszyscy słyszeli
o czym mówiły,
więc się w południe
ptaki zmówiły.
Kiedy słoneczko
mocno przygrzało,
kaczkom z gorąca
pić się zachciało.
Gdy już do wody
nogi wkładały,
zewsząd donośny
śmiech usłyszały.
- O patrzcie! Kaczki!
- Jak wypłowiały!
- Jak się kołyszą
na nóżkach małych!
Na te docinki
kaczki zdębiały.
Złośliwość ptaków
w mig zrozumiały.
Bocian z wysoka
popatrzył na nie
i zasmucony
wygłosił zdanie :
- Zanim coś powiesz,
pomyśl przez chwilę,
nie mów drugiemu,
co tobie nie miłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz