Pasą się owieczki na hali, pod lasem.
Baca je pilnuje na zmianę z juhasem.
Każda ma na szyi dzwoneczek z kokardą,
gdy się któraś zgubi, szybko ją odnajdą.
Dorosłe leniwie skubią młode trawki.
Baran tak się najadł, że aż dostał czkawki.
Młodzież rozbrykana stoi z boku stada
i od rana psoci wesoła gromada.
Dwa baranki młode trykają się stale,
bo już im wyrosły po dwa różki małe.
Trzy dorodne panny z powabem dygają,
lecz gdy nikt nie patrzy zabawnie kicają.
Tuż przy nogach bacy leżą dwa maluchy.
Jeden śpi, a drugi obserwuje muchy.
Na szyję dzwoneczków jeszcze nie dostały,
a może pieluchy by się im przydały?
Radośnie po hali biegają owieczki,
radosne melodie dzwonią im dzwoneczki.
To wspaniale, gdy człowiek w dorosłym życiu ma w sobie coś z dziecka - spontaniczność, szczery uśmiech pojawiający się częściej niż raz dziennie, umiejętność cieszenia się każdą nawet drobnostką. No i tę lekkość w pisaniu wierszyków i bajek dla dzieci. Nie wszystkim przychodzi to z taką łatwością. Urocze są te rymowanki. Jestem pewna, że nie jednemu malcowi przypadną do gustu! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń