Moja Babcia jest super!
Kupiła sobie skuter,
po całym mieście śmiga
i z fiacikiem się ściga.
A ja za nią rowerem:
i po ścieżce, i skwerem,
jak mogę skracam drogę,
a dopędzić nie mogę.
Na stryszek się wdrapała,
hula-hop wytargała.
Choć w tali nie jest cienka,
kręci nim jak sportsmenka.
Ja też próbuję kręcić,
lecz mimo szczerych chęci,
ta obręcz, jak popsuta,
wciąż spada mi na buta.
Latem plecak pakuje
i po górach wędruje,
zimą łyżwy przypina
i udaje pingwina.
Dobrze, że ją posiadam,
chociaż przy niej wysiadam,
wciąż jest niezmordowana,
ma we mnie swego fana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz